Jak rysuje się przyszłość uprawy rzepaku?

Na początek trochę faktów, które nakreślą tło stanowiące dobrą bazę do analizy sytuacji. W rzeczy samej wyższa globalna produkcja rzepaku została wsparta wyższymi zbiorami w Kanadzie. Produkcja w tym kraju wzrosła o blisko 60% w ujęciu rocznym. Wysokie ceny rzepaku w poprzednim sezonie pobudziły także produkcję w Australii. Ponownie Kanada wróciła na podium jako największy producent rzepaku na świecie obok UE i Chin. Należy także zauważyć, że produkcja w innych krajach takich jak Indie, Rosja i Ukraina, które przez ostatnie lata znacznie zwiększyły uprawę tego gatunku, spowodowała znaczny przyrost wolumenu dostępnego na rynkach. Do producentów rzepaku dołączyły także takie kraje jak Urugwaj, którego potencjał produkcyjny nie jest bez znaczenia.

Po drugiej stronie barykady zakładany wzrost popytu na rzepak ze strony rynku chińskiego nie do końca się zmaterializował. 

Chiny z uwagi na zatargi polityczne z Australią skierowały się ku Kanadzie, która stała się największym dostawcą na rynek Państwa Środka, natomiast australijski rzepak trafia w większej niż dotychczas ilości na rynki europejski i japoński.

Uprawa rzepaku w sezonie 2022/23

W odniesieniu do przetwórstwa rzepaku wszystko wskazuje, że sezon będzie rekordowy, największym przetwórcą i konsumentem jest i będzie w nim Unia Europejska. Obserwujemy także znacznie większy przerób rzepaku w Kanadzie, która staje się jednym z największych dostawców olejów i śrut rzepakowych na globalnym rynku.

Należy zauważyć, że w sezonie 2021/22 Kanada znacznie zredukowała swój eksport na rynek USA, gdzie z uwagi na konieczność uzupełnienia bilansu białka i tłuszczu niezbędne stało się zwiększenie przerobu rodzimego ziarna soi.

Urugwaj dołącza do grona znaczących producentów rzepaku.

W rozważaniach na temat rynku rzepaku na szczególną uwagę zasługuje także dynamika uprawy tego gatunku w Urugwaju. Produkcja w tym sezonie wzrosła do ponad 300 tys. t, z ilości około 50 tys. t 5 lat wcześniej. Uprawa rzepaku, którego zbiory przypadają na październik–listopad pozwala urugwajskim rolnikom na siew drugiego gatunku, jakim jest soja, wcześniej niż po pszenicy, co daje znacznie lepsze rezultaty z uwagi na większe uwilgotnienie gleby. Na urugwajskie uprawy w znacznej mierze wpłynął popyt ze strony Wielkiej Brytanii oraz UE, który w ostatnich sezonach dawał pewność zbytu oraz atrakcyjny dochód.

Sporą niespodzianką dla wielu hodowców na kontynencie europejskim jest wzrost cen śruty sojowej, spowodowany słabymi zbiorami soi w Argentynie, która zmuszona jest do importu ziarna soi z sąsiedniej Brazylii. Najbardziej dotkniętymi suszą regionami Ameryki Południowej, poza oczywiście Argentyną, były także Paragwaj (spadek produkcji nawet o 58%) oraz Brazylia (spadek produkcji o 9% w zestawieniu z rokiem poprzednim). To główne czynniki, które warunkowały wysokie ceny surowca w Argentynie.

Alternatywnym źródłem dla importu ziarna soi stał się rynek boliwijski, z tego to kierunku argentyńskie przetwórstwo zwiększyło import pięciokrotnie do 250 tys. t w ciągu niespełna 6 miesięcy.

Wzrost znaczenia Boliwii na rynku nasion soi.

Przy zmniejszonym imporcie soi do Argentyny z Paragwaju i Brazylii oraz niechęci argentyńskich rolników do sprzedaży przetwórcy zwrócili się ku importowi z rynków alternatywnych w celu zaspokojenia krajowego popytu na nasiona soi. Na przykład import pochodzący z Boliwii jest pięciokrotnie wyższy niż w sezonie poprzednim. Podobnie import pochodzący z Urugwaju jest prawie 30 razy większy niż w ubiegłym roku. Zazwyczaj Urugwaj sprzedaje soję głównie do Chin, Europy i Afryki Północnej, ale Argentyna stała się najatrakcyjniejszym rynkiem zbytu.

Pamiętajmy, że chińskie restrykcje wprowadzone w czasie pandemii COVID-19, spowolnienie gospodarcze i rosnące światowe ceny surowców spowodowały, że popyt na chińskim rynku na przerób nasion oleistych, śruty białkowe i spożycie olejów roślinnych znacznie zmalał. 

Można powiedzieć, że wysokie ceny olejów roślinnych w sezonie 2021/22 były najważniejszym czynnikiem prowadzącym do 40% spadku importu olejów roślinnych przez Chiny. W ciągu 10 miesięcy od października 2021 r. do lipca 2022 r. chiński import olejów roślinnych spadł o ponad 5 mln t w porównaniu do poprzedniego sezonu. Można pogrupować redukcję na: 2 mln t oleju palmowego, 1,2 mln t oleju rzepakowego, 1,1 mln t oleju słonecznikowego, a także pozostałych, jak sojowego i arachidowego.

Aktualnie obserwujemy utrzymujący się niski import oleju słonecznikowego z Ukrainy do Chin, którego głównym powodem jest agresja rosyjska na Ukrainę.

Inwazja Rosji wywołała szereg skutków na światowym rynku nasion oleistych. 

W sezonie 2020/21 Ukraina została uznana za czołowego producenta nasion słonecznika i największego eksportera produktów pochodzących z ich przerobu. Blisko połowę produkcji oleju i pochodnych przerobu nasion stanowiła produkcja ukraińska.

Przed wojną niemal 100% zbiorów było przetwarzane w ukraińskich olejarniach, a produkty w postaci oleju i śrut były eksportowane do Chin, UE, Indii i Turcji. Działania wojenne załamały logistykę, infrastrukturę i ograniczyły dostęp do portów. Zniszczenia dróg oraz infrastruktury kolejowej, magazynów, a także zakładów przetwórczych, które były celem ataków Rosjan, doprowadziło do załamania przerobu. Nasiona słonecznika musiały trafić w formie nieprzetworzonej do krajów takich jak Turcja, Mołdawia oraz do niektórych krajów UE.

W bieżącym sezonie eksport nasion słonecznika przewidywany jest na około 1,95 mln t, natomiast eksport śruty sojowej powinien wynieść 2,75 mln t oraz oleju słonecznikowego do 3,6 mln t. Największym beneficjentem ukraińskiego eksportu jest bez wątpienia UE, która uzupełnia braki w nasionach słonecznika dla swoich zakładów przetwórczych.

Ważnym czynnikiem wpływającym na rynek oleistych bez wątpienia był wzrost eksportu malezyjskiego oleju palmowego.

Zwiększył on swój udział w rynku kosztem oleju indonezyjskiego, którego eksport stał się limitowany restrykcjami wprowadzanymi przez rząd Indonezji. Jednak borykająca się z brakiem siły roboczej Malezja nie w pełni wykorzystała popyt, który pojawił się na olej. W sezonie 2022/23 przewiduje się wzrost i powrót Indonezji na rynki światowe, natomiast eksport oleju palmowego z Ma- lezji powinien osiągnąć około 15 mln t.

Rekordowa produkcja rzepaku.

Wracając do rzepaku – jego produkcja w sezonie 2022/23 wzrosła do rekordowej ilości 85 mln t, a główni gracze na rynku, tacy jak UE z produkcją 19,5 mln t, Kanada z produkcją 19,2 mln t, Chiny ze zbiorem w ilości 15,5 mln t, odnotowują także rekordowy wzrost przerobu. Ten wzrost przetwórstwa spowodowany wysoką opłacalnością i deficytem w sezonie 2021/22 powinien zrównoważyć popyt na olej i przynieść uspokojenie na rynku europejskim.

Wysoka produkcja surowca i jej opłacalność spowodowana wysokim przerobem wynika z faktu, że ponad połowa produkcji przeznaczana jest na cele paliwowe, a jej opłacalność warunkowana jest celami wskaźnikowymi w poszczególnych państwach Eurolandu.

Kwitnący rzepak

Prognozy zbiorów w kolejnym sezonie wskazują, że unijni rolnicy zbiorą podobne ilości jak w sezonie 2022/23, jednakże dyskusja nad produkcją z żywności paliwa i energii, która została zainicjowana w obliczu wojny rosyjsko-ukraińskiej, może zmienić oblicze przerobu rzepaku w całej Wspólnocie Europejskiej. Steffi Lemke, minister środowiska w rządzie Olafa Scholza, intensywnie pracuje nad nową ustawą, która ma spowodować zakaz uprawy roślin, które zamiast na cele paszowe lub spożywcze miałyby trafić do produkcji biokomponentów. 

Zapowiedź zmiany przepisów dotyczących uprawy rzepaku.

Minister Lemke zapowiada zmiany, które mogą doprowadzić do znacznego spadku opłacalności produkcji rzepaku – nawet ograniczenie zapotrzebowania na estry o 50% to wstrząs, który będzie kosztował rynek niemiecki ok. 1 mln t zużycia rzepaku. Polska jako jeden z trzech największych w Europie producentów i przetwórców rzepaku także odczuje taką zmianę w odniesieniu do bliskiego sąsiedztwa tak dużego kraju jak Niemcy. Jednakże nawet taki scenariusz nie wyklucza załamania ukraińskiego eksportu rzepaku na unijny rynek, który nawet przy produkcji bliskiej 20 mln t będzie potrzebował importu na poziomie 3 mln, a zasiewy i ochrona w Ukrainie są znacznie uszczuplone, co może znacznie ograniczyć dopływ surowca do europejskiego przetwórstwa.

Tym samym hegemonia Europy i uprawa rzepaku wydają się nie zagrożone nawet opisanymi doniesieniami z rynku niemieckiego. Powinniśmy chronić uprawy rzepaku i dbać o ich kondycję, bo tylko wysoki plon da nam zadowolenie w postaci rentowności i zwrotu poniesionych nakładów.

Przy planowaniu kolejnych zasiewów nie kierujmy się impulsem i nie odwracajmy się od tej uprawy, bo, jak widać, scenariusz może się zmienić w każdej chwili.

Tekst pochodzi z: Cztery Asy kwartalnik - Numer 1/2023 (25)

 

O firmie

Firma AGROAS założona w 1992 r., lider rynku działający w branży kompleksowego zaopatrzenia rolnictwa i obrotu płodami rolnymi, jest jedną z najszybciej rozwijających się firm w regionie. Zasięgiem działania obejmuje Polskę południowo-zachodnią. Zatrudnia blisko 300 pracowników.

Archiwum

Tagi

Polityka prywatności

Aby zapewnić prawidłowe działanie i wygląd niniejszego serwisu oraz aby go stale ulepszać, stosujemy takie technologie jak pliki cookie oraz usługi firm Adobe oraz Google. Ponieważ cenimy Twoją prywatność, prosimy o zgodę na wykorzystanie tych technologii.

Tylko niezbędne
Zgoda na wybrane
Zgoda na wszystkie